lutego 05, 2019

Jak mieć lepsze życie,jedna rada - nieco filozoficznie!

Odwieczne pytanie większości ludzi. Każdy marzy o lepszym życiu i chęci zmiany.



Najważniejsze w tego typu poradach jest to aby samemu z nich korzystać. Jeśli wierzysz w metodę małych kroków to jesteś w  dobrym miejscu. Jeśli liczysz na szybki sukces- możesz już zamknąć to okienko w przeglądarce.



Najlepszym co mnie w życiu spotkało to uświadomienie sobie tego, że życie się ciągle zmienia, jest dynamiczną formą. Nic nie pozostaje wciąż takie samo, wszystko się zmienia, nic nie trwa wiecznie. Płynie.
Wszystko mija. Wszystko co dobre i złe mija.




Nasza sinusoida życia to wzloty i upadki, ważne by umieć rozpoznawać nasz rytm i działać kiedy wiemy ze nadchodzi gorszy okres. 
Bo każdy taki ma.
Nikt nie jedzie na stałej linii wiecznego fanu,szczęścia i powodzenia. Po ogromnych sukcesach przychodzą spadki energii i jest to zgodne z naszym ciałem, naszym duchem. Jesteśmy człowiekiem. Nasza energia się kumuluje ładuje aby dać nam siłę do przebrnięcia przez zadania,cele abyśmy niczym człowiek pierwotny znaleźli w końcu naszą jaskinie,gdzie osiądziemy i odpoczniemy.




W naszym świecie, tymi naszymi wyżami energetycznymi są chwile kiedy coś wygrywamy,kiedy coś nam się udaje ,zawodowo jak i prywatnie, np.zdajemy egzaminy, kiedy oddajemy własny projekt, kiedy udaje nam się skończyć coś nad czym długo pracowaliśmy np książkę lub e'book. 
Jeśli jest to wszystko okraszone sukcesem materialnym i podziwem innych - erupcja radości i nasz skok energetyczny murowany. Jeśli nie i tak koniec jakiegoś etapu to wyczerpanie energii.




Tutaj kiedy już jesteśmy na tej naszej sinusoidzie życia idącej w dół - trzeba sobie zadać trud i poszukać rzeczy w naszym życiu, które nas uszczęśliwiają, pozwalają naładować energię. Które pozwolą przetrwać okresy posuchy i lekkiego doła. W cięższych przypadkach depresji(tu pomaga lekarz).




Jak więc mieć lepsze życie?

Cały myk polega na tym, aby zacząć pewną powtarzalność, dostrzegać w naszym życiu te słabsze okresy i przekuwać je  na coś dobrego -na sukces(rożnie rozumiany bardziej  jako rozwój,nowe idee,ćwiczenia). 
Mimo tego , że życie nasze to wieczne górki i doły to warto z każdego okresu wyciągać to co dla nas najlepsze.
Nie zawsze są to jakieś dramatyczne upadki i wzloty. Często po szczytowym czasie energii mamy okres ,,ładowania'', inkubacji, wyciszenia.
W okresach słabszych warto planować, rozwijać, poszerzać wiedzę i kumulować energie do kolejnego startu:) I absolutnie nie martwić się tym gorszym okresem. Pechem. Czy okresem kiedy mamy pod górkę. 




Wydaje mi się że każdy człowiek , bardziej lub mniej świadomy,z mniejszym lub większym rozwojem duchowym, ten fakt dostrzega u siebie, to że raz jest lepiej raz gorzej. Zrozumienie go jako całego procesu to wyższa szkoła jazdy dla niektórych. Jednak jeśli mamy już tą świadomość że ,,wogle coś takie jest'' to pierwszy krok za nami. 

Jak to ktoś mądry kiedyś powiedział:

Rozumienie to świadomość, a świadomość ułatwia akceptację.

Pogodzenie się z tym rytmem to wielka sprawa, poniewaz na sam schemat, na ten cały proces nic za bardzo nie poradzimy, ale możemy nauczyć się z nim żyć!




A nauczyć się żyć to znaleźć w sobie źródło radości niezależne od ,,czynników zewnętrznych", szczęście musi być w nas. 
W środku.
Najprostszym sposobem na to jest nie dobijać się, nie załamywać kiedy idzie coś źle. I tak samo pamiętać w tym punkcie życiowego haju że wszystko mija, nie przywiązujmy się za bardzo do pieniędzy, wygranych , sukcesów.
Znaleźć balans, równowagę, spokój reagować na to się dziej dość pokornie. Poddawać się życiu jego zmianom i nurcie.
I znaleść rzeczy , rytuały , proste czynności które poprawiają nam nastrój.



Życie jest dla nas łaskawe, kiedy mu się za bardzo nie opieramy. Kiedy wyciągamy wnioski dla siebie. Kiedy wiemy że wszystko jest po coś. Bo jak już napisałam, te nasze doły to nie dla każdego to jakaś mega depresja i płacz. 
Te okresy niższej energii to często neutralny nastrój, trochę wycofanie się ze swojego środowiska, skupienie na własnych uczuciach, spędzanie większej ilości czasu samemu z książką w domu etc.
Dla mnie jest to czas wzmożonego rozwoju osobistego,duchowego i świadomości  , te ,,doły" to idealny czas do rozwoju, pracy ze sobą, z przekonaniami,ograniczeniami itd.

Jest to potrzebne do naturalnego rozwoju człowieka , bo kiedy mamy już wyż energetyczny, nastroju , zbieramy po prostu plony tego co zasialiśmy kiedy nasza energia była w trakcie ładowania:) Kiedy ćwiczyliśmy nad własną mentalnością.



W tym cały pędzie dzisiejszego świata, wmawiano nam że musimy pędzić , zdobywać, że człowiek sukcesu to taki ,który jest w dobrym nastroju , zawsze jest szczęśliwy, zawsze wygrywa, no zawsze wszystko w każdym aspekcie życia mu się udaje. .......ZAWSZE wszystko się udaje.

No nie. 

Pozbądź się tego myślenia raz dwa.

Szczęśliwy człowiek to taki który wie że ma swój rytm. To taki, który cieszy się życiem i płynie na tafli/fali życia niczym wytrawny wilk morski swoim kutrem albo łódką lub na desce ,sam zdecyduj jaki sposób dla Ciebie jest dobry. Ważne by nauczyć się cieszyć życiem na każdym etapie i zawsze wyciągać wnioski z tego na  przyszłość.

Trzymaj się!


1 komentarz:

  1. Kiedyś byłam mega pesymistyczną osobą, ale odkąd uświadomiłam sobie, że to co najważniejsze, mam, to jakoś inaczej patrzę na życie, nie poddaję się po upadkach, brnę do celu i optymistycznie patrzę w przyszłość ☺

    OdpowiedzUsuń

❤ Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo miło mi czytać wasze słowa, wskazówki i odpowiedzi na dana treść.

✔Będzie mi miło jak nie nie będziesz bez sensu spamować!
dziękuje:)💆🏻‍♀️ wszelkie linki bloga , reklam to spam! dlatego takich komentarzy tu nie widać!

@@
Don't leave me spam please! Blog links are spam, so do not publish such comments!



Copyright © Kosmo Riviera , Blogger