lutego 08, 2019

Piątek kreatywności - medytacja dla początkujących! Myśli i miłość droga do uzdrowienia w medytacji!

Hej ho!
Wracamy z moim ulubionym tematem kreatywność- czyli piątek kreatywności w natarciu!




Dziś będzie mój ulubiony temat -medytacja! Bardzo mocno związany dla mnie z kreatywnością! Aby być kreatywnym trzeba pozwolić inspiracją, pomysłom, ideą przyjść do nas. Trzeba być na to otwartym. Aby to osiągnąć najlepiej jest trochę zapanować nad naszym umysłem , który pędzi codziennie jak opętany. Miliony myśli które się w nim pojawiają potrafią skutecznie zaburzyć prosty sposób kreacji naszego życia. Dlatego dla własnej higieny psychicznej trzeba nauczyć się raz na zawsze - do końca życia dbać o naszą głowę, tak samo jak mocno dbamy o ciało- to całość!

Teraz trochę o naszych myślach, ten opis jest konieczny do zrozumienia mojego postrzegania medytacji!




Dla mnie w życiu najważniejsze jest podchodzenie do życia holistycznie! Cały czas się tego uczę , bo nie ma innego sposobu. Zauważyłam już wiele razy, że wszystko co mi się przytrafia, przytrafiło było tylko skutkami większych problemów. Choroba jest tu najlepszym przykładem, nasze chorujące ciało to tylko skutki naszych problemów, traum, tragicznych przeżyć.



Konwencjonalna medycyna leczy tylko skutki nie przyczyny. Aby wyzdrowieć raz na zawsze trzeba poznać przyczynę , bo przysięgam wam! tak jest! najróżniejsze przeżycia w naszym życiu których nie przepracowaliśmy ,objawiają się w naszym życiu jako choroby, często pod ogólną nazwą autoimmunologicznych. Jeden wór gdzie znajdują się choroby tak naprawdę niewiadomego pochodzenia. Łuszczyca, egzema, gronkowce, grzyby , alergie itd  wszelkie choroby które leczy się tak aby zagoić skutki, objawy. Gdyby znano prawdziwy powód, pewnie znaleziono by tabletkę którą raz by się połknęło i spokój na całe życie. Niestety tak nie jest na wiele chorób nie ma konkretnego leku, tak samo jest z rakiem , często jest tak, że osoba super zdrowa, jeszcze weganka raw, joginka ,szczęśliwa osoba wydawałoby się okazuje się, że ma raka tarczycy, odbytu, glejaka...etc.
Zdarza się tak! Wydawać by się mogło że zrobiła wszystko fizycznie by nie dopuścić do siebie żadnych chorób , eko-żarcie, ćwiczenia, częste posty, suplementy, no wszystko robiła dobrze, jednak nasz organizm to całość, nasz umysł nasze myśli to też ogród, który trzeba pielęgnować.W takich przypadkach często okazuję się, że jakieś traumy z dzieciństwa ciągną się za nami i jeśli nie zrobimy z nim i porządku zatrują nam życie i organizm. Często jest to ciężki kaliber: patologiczny rodzic, wypadek, choroba, molestowanie, gwałty itd, mogą jednak też być mniejsze rzeczy, które rzutują na nasza pewność siebie, drobne sytuacje które prze zlata urosły do rangi tragedii np.upokorzenie przed cała klasą w szkole, jakaś przykra uwaga członka rodziny,zapracowani rodzice którzy mimo ze kochali nie mieli dla dziecka czasu..itd.



Nasz umysł nasze myśli to machina która decyduje o wszystkim.  Dla naszego umysłu nie ma znaczenia czy to co widzi w wyobraźni to rzeczywistość, aktualne wydarzenia , to o czym myślimy wciąż i wciąż- spełnia wszystko! WSZYSTKO o czym często myślimy. CZĘSTO NIESTETY MYŚLIMY ŹLE O INNYCH, O SOBIE , NEGATYWNE MYŚLI TO NASZ STANDARD!  Stres to nie pejoratywne myślenie o ciężkim dniu , stres to trucizna dla naszego zdrowia. Musimy nauczyć się oczyszczać z tych uczuć aby być w lepszej kondycji fizycznej i psychicznej. A nasze ciało reaguje na nasze myśli, pamiętaj o tym! 


Dlatego pierwszym i najlepszym co można zrobić dla siebie  w naszym dorosłym życiu to zacząć dbac o nasze myśli,umysł i  medytować! 
To pierwszy krok do lepszego i bardziej świadomego życia! Dalej idzie wizualizacja i procesy uzdrawiające! 



Co da Ci medytacja:
*poprawi się zdrowie fizyczne,a dokładniej obniż się ciśnienie krwi , zmniejszy tętno , poprawi się metabolizm komórkowy,
*regularna medytacja pomaga w leczeniu bezsenności, arytmii serca, nadciśnienia, migreny, chroniczny ból, depresje,
* zredukuję lęk 
*w cudowny sposób wpłynie na Twój umysł,zmieniając częstotliwość fal mózgowych, zwiększy poziom serotoniny w mózgu!
*i cytując : ,,Stan medytacji prowadzi do samoistnego tworzenia się nowych połączeń w mózgu i powoduje zmiany w tych jego obszarach, które odpowiedzialne są za pamięć, empatię i stres. Wykazali to naukowcy, obserwując różnice w budowie mózgu medytujących i tych, którzy nie praktykują medytacji. U pierwszych kora czołowa związana z koncentracją uwagi i integracją emocjonalną jest nieco grubsza. Badania wykazały także wzrost gęstości istoty szarej w hipokampie (ośrodek pamięci i uczenia się) oraz w obszarach odpowiedzialnych za samoświadomość i współczucie."
*medytacja w duchowy sposób dla każdego innym, pomaga osiągnąć oświecenie,dzięki niej można osiągnąć przy dobrych technikach pełna kontrole nad własnym ciąłem i umysłem,
*dzięki medytacji a często mają tak mistrzowie buddyzmu, joginizmu etc. , dochodzi do mistycznych przeżyć, uwolnienia umysłu,mocno sakralnych przeżyć,
* medytacja pomaga też oswoić proces przemijania, przezwyciężyć lęk prze śmiercią.






Co da ci na samym początku i co mi dała medytacja?

Po pierwsze dla mnie medytacja nie jest powiązana z religia, jest sposobem na posprzątanie, odświeżenie myśli w głowie. Choć tak naprawdę buddyzm był pierwszą religia która dawno temu pozwoliła mi poznać medytowanie, nauki buddy inne podejście do świata niż to które znałam z Polski ,chrześcijaństwo i ateizm. 
W komercyjnym sensie do dziś patrze z lubością na każdą figurkę buddy , uwielbiam je! Ciągnie mnie do nich jak pszczoły do miodu:) Wizerunek medytującego buddy wpływa na mnie uspokajająco.
Coś w tym wszystkim jest.  




Medytacja w moim przypadku działa jak naturalny haj. Dodaje energii. Poszerza horyzonty. Już po dwóch tygodniach regularnej medytacji zauważyłam u siebie lepszy nastrój, większą chęć zmian, więcej działania, radość. I spokój.
Widzę przed sobą wiele możliwości medytacyjnych dla tego wiem ,że tego narzędzia będę się trzymać mocno. Co najpiękniejsze medytacja jest dla każdego , nic nie kosztuje i tak naprawdę można uprawiać ją wszędzie. I też ważne! medytacja to nie czary.
Medytacja trzeba praktykować, ćwiczyć regularnie,  ćwiczenia pozwalają codziennie iść krok dalej,w duchowej i fizycznej poprawie zdrowia.





Jak medytować?

Pozycja- dowolna. Możesz siedzieć zwyczajnie na fotelu, możesz siedzieć w pozycji lotosu, możesz leżeć, ja póki co wybieram leżenie. 
Pozycja do medytacji musi być najbardziej komfortową formą ułożenia ciała aby ci nie ciążyła , abyśmy byli rozluźnieni. Musimy być swobodni, jak leże nie krzyżuje w żaden sposób rak ani nóg.
Techniki. Przyjdą z czasem trzeba wypróbować co komu pasuje bardziej.
Przede wszystkim chodzi o oddech. Musimy nauczyć się go kontrolować, spowalniać, musimy nauczyć się w pełni oddychać, czyli oddychając przeponą. Przyśpieszone bicie serca i szybki płytki oddech to reakcja na wysiłek, stres. Na początku skupienie się na oddechu może być trudne. Jednak trzeba próbować do oporu. Tego można się nauczyć. 
W jaki sposób to zrobicie to dla mnie nie istotne. Trzeba po porostu zacząć to robić.
JA zwyczajnie skupiłam się na oddychaniu z brzucha i w myślach myślałam tylko o tym ,  z czasem oddech się uspokajał i zaczynałam wchodzić w stan relaksu. 




Tutaj otwiera się pole do próbowania rożnych technik zaczynając od wizualizacji, kolorów, muzyki, jogińskiej, medytacji w ruchu, mindfulness,modlitwy, powtarzanie mantr, trans, hipnoza, afirmacje, NLP, zakończywszy na adoracji najświętszego sakramentu.
Jest tego bardzo dużo!
W medytacji tak naprawdę najważniejszy jest oddech i pozwolenie myślom przepływać przez nas, obserwowanie ich i puszczanie, nie skupianie się na nich ,nie analizowanie.A obiecuje wam że na początku myśli będą was atakować jak opętane  , trzeba to wytrzymać i puszczać je pozwalać przeminąć, obserwować ale nie zatrzymywać!
Czas na początek to 5 minut, każdego dnia, w wolnej chwili, dla jednych to rano dla innych wieczorem. Najważniejsze rób to codziennie! Nie przejmuj się że robisz co źle, bo nie robisz! Znajdziesz swój sposób , każdy ma inny!
Tak po tygodniu lub dwóch wydłużamy medytacje do 10-15 minut,ja dziś mogę medytować 30 minut lub 40 max. Muzyka pozwoliła mi bardziej wydłużać ten czas. Ale nie trzeba muzyki jeśli Cie to rozprasza. Mi akurat pomaga - muzyka relaksacyjna, reiki, czasem tybetańska. 




Gwarantuje jeśli wytrzymasz przynajmniej miesiąc - rezultaty Cię zaskoczą ! Tylko pozytywnie! Poszerzy się twoja świadomość, wyobraźnia i poznasz lepiej siebie. To pierwszy krok na drodze rozwoju osobistego! 

Udanego dnia piękni ludzie!

Jeśli podoba Ci się to miejsce - zaobserwuj bloga(przeglądarka komputerowa) oraz znajdź mnie na instagramie jestem tam codziennie:) KLIK!



3 komentarze:

  1. Medytacja interesowała mnie od bardzo dawna, Twój post więc bardzo mi pomógł 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda, że w medytacji wszystko przychodzi z czasem.

    OdpowiedzUsuń
  3. warto też powiedzieć kilka słów o ,,wspomagaczach" medytacji, a mianowicie o tybetańskich gongach i misach, których dźwięki wpływają na naszą wewnętrzną harmonię, uspokajają i relaksują

    OdpowiedzUsuń

❤ Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo miło mi czytać wasze słowa, wskazówki i odpowiedzi na dana treść.

✔Będzie mi miło jak nie nie będziesz bez sensu spamować!
dziękuje:)💆🏻‍♀️ wszelkie linki bloga , reklam to spam! dlatego takich komentarzy tu nie widać!

@@
Don't leave me spam please! Blog links are spam, so do not publish such comments!



Copyright © Kosmo Riviera , Blogger