października 25, 2019

Oni Halloween my Dziady ,..Bo my Słowianie swoje święta mamy..✨

Dziady... wielu kojarzy tylko jako ,,przymusową'' lekturę Adama Mickiewicza do przeczytania w szkole. I sama nazwa raczej niewiele im mówi, a szkoda, bo może więcej osób zamiast tak mocno zachwycać się Halloween mogło by równie dobrze bawić się w Dziady!

Tak moi drodzy dziś będzie trochę o naszej słowiańskich przodkach i Dziadach:)



„Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie?”




Nasi słowiańscy przodkowie wspominali zmarłych na początku maja (zależnie od faz księżyca) i w noc z 31 października na 1 listopada. Choć powszechnie mówi się, że ten obrzęd nazywano „Dziadami”, to jednak w wielu miejscach nosił on nazwę… Zaduszki, czyli niemal tak jak wprowadzony później przez kościół Dzień zaduszny. Co ciekawe same Dziady czy Zaduszki nie były bezpośrednim świętem zmarłych, a przygotowaniem się do tego właściwego, które odbywało się w listopadzie zależnie od faz księżyca.

Z badań etnografów wynika, że na życie duchowe Słowian szczególnie Zachodnich miały duży wpływ wierzenia Celtyckie. Więc podobnie jak Celtowie Słowianie mieli kalendarz mieszany Solarno – Lunarny. Święta wypadały trzeciego dnia po nowiu. Wierzono że moc rosnącego księżyca dodaje mocy wszelkim magicznym obrzędom. Rytuały i Święta zawsze odbywają się z udziałem przodków którzy dają nam moc, wspólne z nami oraz całą przyrodą Bogami i Półbogami w nich uczestniczą.

Dziady – czyli polskie Halloween to obrzęd, który sięga swymi korzeniami odległych czasów pogańskich. Obyczaj ten dawał możliwość połączenia się ze światem zmarłych, z duchami przodków poprzez szereg rytuałów i obrzędów. Duszom zmarłych oddawano cześć, proszono o pomoc czy radę. 



Ludność wsi spotykała się nocą, aby pomóc zjawom znaleźć się we właściwym miejscu. Dusze przybywające do świata żywych należało ugościć, co zapewniało ludziom przychylność duchów. Karmienie i pojenie dusz odbywało się podczas specjalnej uczty i polegało na tym, iż biesiadnicy zrzucali lub ulewali część potraw i napojów pod stoły lub na groby zmarłych. 

Dusze karmiono miodem, jajami, kutią, a pojono wódką. W niektórych regionach Polski duszom zapewniano też możliwość kąpieli i ogrzania się. Przed domami rozpalano ogniska, które miały służyc również jako znak wskazujący drogę zbłąkanym duszom. 

W ramach obrzędów dziadów, należało przybywające dusze przodków odpowiednio ugościć, aby zapewnić sobie ich przychylność i jednocześnie pomóc im w osiągnięciu spokoju w zaświatach. Przygotowywano specjalną ucztę, która odbywała się w domach lub na cmentarzach, bezpośrednio na grobach zmarłych. Duszę przodków karmiono i pojono między innymi: miodem, kaszą, jajkami, kutią i wódką. Podczas tych uczt świadomie upuszczano potrawy i wylewano napoje na stół, podłogę lub grób, aby dusze zmarłych mogły się tym posilić.

„Dziady”, które odwiedzały rodzinne domy, częstowano ciepłym posiłkiem. Przy stole nie mogło braknąć miejsca dla każdego z przodków. Jeśli uczta odbywała się w domu zaraz po przyjściu z cmentarza, to wieczorem gospodarz odprawiał zwyczaj. Polegał na trzykrotnym obchodzeniu chaty wraz z bochenkiem chleba. 
Z kolei gospodyni, która znajdowała się przy oknie wypowiadała takie oto zaklęcia: – Kto idzie? – Sam Bóg – odpowiadał gospodarz. – Co niesie? – Boski dar.  Zaraz po tych słowa do izby wchodził gospodarz i razem z domownikami odmawiał modlitwę, a następnie wszyscy zasiadali do stołu. 

Zdarzało się, że podczas stołu opuszczono łyżkę albo część pokarmu. W dawnych wierzeniach uważano, że to duchy przodków „porwały łyżkę” i .i nie należy jej podnosić, gdyż chcą się posilić. Jednak jak ktoś sięgała po nią, to musiał na miejsce łyżki zostawić kawałek chleba. Jeszcze przed spoczynkiem, cała rodzina odprawiała tego dnia ostatnią modlitwę za duszę zmarłych przodków. Gospodynie zamiatały izby, słały białe ręczniki albo obrusy na stołach i kładły chleb, sól i nóż, aby zmarli odwiedzający w tę noc chałupę nie odeszli głodni.




W dzisiejszych czasach pozostałością po tym zwyczaju są znicze zapalane na grobach zmarłych. Płonący ogień miał też inne zadanie. Rozpalony na rozstaju dróg miał uniemożliwić przejście do świata żywych demonom (duszom ludzi zmarłych nagłą śmiercią, samobójcom, topielcom itp.).


W starodawnych obrzędach zadusznych ważną rolę odgrywali żebracy, nazywani dziadami. W ludowych wyobrażeniach owi dziadowie postrzegani byli jako łącznicy ze światem zmarłych. Zwracano się do nich z prośbą o modlitwy za dusze zmarłych przodków, a w zamian ofiarowano posiłek lub zapłatę.

Podczas święta Dziadów panowały liczne zakazy dotyczące wykonywania różnych prac i czynności. Wierzono bowiem, że prace te mogłyby zakłócić spokój przebywających na ziemi dusz. Zakazywano m.in. głośnych zachowań przy stole i nagłego wstawania, sprzątania ze stołu po wieczerzy (żeby dusze mogły pożywić się tym co zostało), wylewania wody po myciu naczyń przez okno, palenia w piecu (tą drogą dusze miały dostawać się do domu) czy szycia, tkania lub przędzenia (żeby nie przyszyć lub nie uwiązać duszy, która nie mogłaby wrócić do zaświatów).



W dzisiejszych czasach święto Dziadów nadal jest kultywowane w niektórych regionach wschodniej Polski.do dziś na terenach Białorusi czy Ukrainy obchodzi się Radunicę, czyli inaczej nazwane Dziady. Wiele osób wciąż w czasie tego dnia pije i spożywa jedzenie na grobach bliskich. Jest to jednak zwyczaj mniejszościowy, bowiem sprzeciwiają się jemu władze cerkwi.  Nie są to jednak te same obrzędy, które praktykowano w czasach pogaństwa. 


Znacie zwyczaj Dziadów, co o nim myślicie? Jaki macie stosunek do naszych słowiańskich dawnych rytuałów?


Dajcie koniecznie znać w komentarzach co myślicie :)


Do następnego!



Jeśli wam podoba się to co robię zachęcam do zaobserwowania mojego bloga ( z prawej strony bloga) i wpadnięcie na mojego Instagrama i zaobserwowanie @blondipondii, będzie mi miło jak w ten sposób docenicie moja pracę:)

Ściskam i dziękuje:)

4 komentarze:

  1. Dziady automatycznie kojarzą mi się właśnie z dziełem Adama Mickiewicza, nawet lubię tą lekturę :D Bardzo ciekawy post, jeszcze lepszy od tego o Halloween :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały blog tyle treści!!!
    A same dziady o wiele bardziej do mnie przemawiają niż Hallowen!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam nic przeciwko Hallowen, jednak fajnie byłoby obchodzić Dziady :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziady to tylko u Mickiewicza pamiętam :) A Hallowen nie obchodzę ;)

    OdpowiedzUsuń

❤ Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, bardzo miło mi czytać wasze słowa, wskazówki i odpowiedzi na dana treść.

✔Będzie mi miło jak nie nie będziesz bez sensu spamować!
dziękuje:)💆🏻‍♀️ wszelkie linki bloga , reklam to spam! dlatego takich komentarzy tu nie widać!

@@
Don't leave me spam please! Blog links are spam, so do not publish such comments!



Copyright © Kosmo Riviera , Blogger