Wczoraj na Instagramie zapytałam Was , czy znacie metodę praktykowania wdzięczności. Ci którzy zagłosowali , odpowiedzieli że tak. Było to 90%. Więc fajnie ,że jest to w miarę znane pojęcie. Jednak duża grupa osób nie dała znać zupełnie czy zna tą fajna metodę a szkoda. Domyślam się ,że niektórzy nie wiedzieli po prostu o co chodzi.
A więc dziś przychodzę z wytłumaczeniem:)
A więc dziś przychodzę z wytłumaczeniem:)
Wdzięczność jest pierwszym krokiem do życia w szczęściu. Kiedyś bardzo mocno chciałam wiedzieć, jak to jest że niektórzy zawsze maja dobry humor, mówią że czuja się codziennie szczęśliwi, że tak bardzo się cieszą codziennym dniem, przez chwile myślałam, że porostu kłamią. Brakowało mi w tym równaniu zwanym życie jakiś danych , jakiegoś czynnika.
Aż w końcu wyszło szydło z wora.
Wiele czytałam wiele się dowiadywałam.
I pojęłam.
Wiele czytałam wiele się dowiadywałam.
I pojęłam.
Chodzi o wdzięczność.
Samą koncepcje wdzięczności poznałam już dawno temu, czytając rożne książki o rozwoju osobistym , duchowości, a w nich bardzo często ten temat się pojawiał.
Temat wdzięczności jest pozytywnym ćwiczeniem, które musimy powtarzać codziennie aby wszedł nam w nawyk.
Nasz mózg już taki jest, jeśli coś ćwiczysz dłużej niż 2 tygodnie jest duże prawdopodobieństwo ,że będzie to stałym nawykiem. A te pozytywne uczucie wdzięczność warto w sobie trenować - ponieważ jest to trochę jak czarodziejska różdżka ,dzięki której odkryjesz w sobie i w świecie dookoła masy nowych cudownych zdarzeń i okoliczności.
A wdzięczności można się nauczyć, wyćwiczyć do perfekcji przez codzienne praktykowanie. Nie jest to żaden talent ani wrodzona cecha jest to nasz wybór-postawa.
Robert Emmons, profesor psychologii na University of California, prowadził badania nad tym czynnikiem i jego wpływem na ludzkie życie i doszedł do ciekawych wniosków. Stawanie po stronie wdzięczności czyni nas ludźmi, którzy są świadomi iż mimo tego, że świat nie jest idealny, to jednak mimo wszystko, jesteśmy “odbiorcami dobra”.
''Ludzie wdzięczni są mniej zestresowani, mają lepsze relacje z innymi, są pogodniejsi, lepiej radzą sobie z codziennością, mniej skupiają na drobiazgach, a dzięki świadomej praktyce lepiej widzą jak NAPRAWDĘ wygląda ich życie i szybciej wychodzą z dołka.''
Aby wprowadzić w swoje życie nowe nawyki, szczególnie dotyczące postaw, dobrze jest mieć świadomość, jakie będą z tego korzyści.
W przypadku wdzięczności tą najważniejszą (i chyba samą w sobie wystarczającą, by spróbować) jest komfort psychiczny. Gdy potrafimy cieszyć się z tego, co mamy – zawsze znajdziemy powód do zadowolenia z życia. Wewnętrzne pozytywne nastawienie przełoży się także na szczęśliwsze relacje z bliskimi.
W jaki sposób najlepiej praktykować wdzięczność? Pisząc.
Dziennik wdzięczności to nic innego jak codzienne zapisywanie nawet mikro małych rzeczy za które jesteśmy wdzięczni.
A jak wiemy słowo pisane ma większa moc niż to pomyślane. Pisanie daje też jasny sygnał dla naszego mózgu ,że jest to namacalne. Widząc co piszemy szybciej sobie uzmysłowimy, że naprawdę tych rzeczy jest dużo za które możemy być wdzięczni. I powinniśmy.
Tutaj znów zacytuje profesora Robert A. Emmons 'a
,,Próby kliniczne wskazują, że praktykowanie wdzięczności może mieć dramatyczne i trwałe pozytywne efekty w życiu człowieka. Może zmniejszyć ciśnienie krwi, poprawić odporność, promować poczucie szczęścia i zadowolenia z życia, generować takie zachowania, jak pomoc innym, hojność i współpraca. Dodatkowo, wdzięczność redukuje ryzyko depresji, niepokoju i skłonności do uzależnień.''
Aby założyć dziennik wdzięczności nie musisz wydawać pieniędzy na specjalny ,,dziennik", raczej potrzebujesz zeszytu, kalendarza, kartek , swojego telefonu a w nim notatnika, są też takie aplikacje na telefon.
Najważniejsza bowiem jest regularność w pisaniu, a nie jest to ani uciążliwe ani trudne, wiec spokojnie te 5 minut każdego dnia możesz na to poświecić.
Jeśli zrobisz z tego zwyczaj, po pewnym czasie zmieni się Twój sposób myślenia, co wpłynie korzystnie na jakość Twojego życia na wszystkich poziomach: fizycznym, psychicznym i duchowym.
Bowiem dzięki codziennemu praktykowaniu wdzięczności jesteśmy o wiele bardziej zadowoleni z własnego życia. Wdzięczność przekłada się na wiele większą empatię do życia, ludzi, nas samych.
Skupiając się na pozytywnych emocjach, tym samym nie rozpamiętujemy negatywnych nieudanych dni i przeżyć.
Pisząc codziennie nawet w te bardzo trudne dni, stajemy się lepszymi ludźmi, ponieważ trudne okresy w naszym życiu będą się zdarzać. Jeśli mimo to będziemy potrafili dostrzec coś pięknego i dobrego np.zdrowie to już wygraliśmy!
Nauczymy się najpiękniejszej z możliwych rzeczy - będziemy cieszyć się życiem!
Jak ja zaczęłam? I jak zacząć wypełniać swój dziennik?
Wcześniej kilka razy robiłam podchody do dziennika, były częścią np. bullet jurnala , były dodatkiem do kalendarza . U mnie jednak najlepiej się sprawdza prowadzenie osobnego dziennika tylko dla wdzięczności:)
Ja regularnie prowadzę taki dziennik od roku.
Na samym początku wypróbowałam kropkę w kropkę sposób z tego bloga (betteradrian.pl)
I wygląda to tak:
I ten sposób jest bardzo dobry bo uczy nawyku , robiłam tak równo prze 5 miesięcy, później przeszłam na pisanie dziennika wdzięczności tylko wieczorem, ale wypisywałam więcej własnych myśli tych pozytywnych i wyliczałam w bardziej rozbudowany sposób przynajmniej 5 rzeczy za które jestem wdzięczna.
Tak naprawdę ważne jest pisanie, nieważne jakim systemem czy metodą, zapisywanie porostu za co jesteśmy wdzięczni danego dnia, pozwala się skupić na tych pozytywnych stronach życia.
Teraz od czerwca mam zamiar powróci do tej metody rano/wieczór poniewaz chce zmienić swoją rutynę dnia a to mi pomoże.
Co pisać?
Wszystko nawet pozornie błahe rzeczy - w tym jest cały sens. Mikro małe rzeczy , podstawy podstaw:P, rzeczy niby oczywiste,ale których nie doceniamy.
I będą to np.: Jestem wdzięczna za... to że mam dach nad głową, za to że miałam mocny zdrowy sen, za to ze mam gdzie spać:), za dobre śniadanie , za uśmiech nieznajomego w metrze, za spotkanie z koleżanką, za promocje na ulubioną sałatkę, za ciepły sweter, za wygodne buty, za ukochanego , za rodziców, za rodzeństwo, za słońce na niebie, za zabawę z psem, za piękny widok , za to że mnie stać by kupić komuś prezent, za dobry dzień ...itd.
O to właśnie chodzi, ten nawyk zmusza Cię do wyłapywania nawet tych najdrobniejszych, ale pozytywnych rzeczy w życiu.
Wracając po jakim czasie do naszych zapisków w dzienniku wdzięczności odkrywamy na nowo nasze życie, widzimy wyraźnie, że jest pełne najróżniejszych zdarzeń które do tej pory nam umykały bo nie potrafiliśmy się nimi cieszyć i na nich skupić.
Dziennik wdzięczności to nic innego jak codzienne zapisywanie nawet mikro małych rzeczy za które jesteśmy wdzięczni.
A jak wiemy słowo pisane ma większa moc niż to pomyślane. Pisanie daje też jasny sygnał dla naszego mózgu ,że jest to namacalne. Widząc co piszemy szybciej sobie uzmysłowimy, że naprawdę tych rzeczy jest dużo za które możemy być wdzięczni. I powinniśmy.
Tutaj znów zacytuje profesora Robert A. Emmons 'a
,,Próby kliniczne wskazują, że praktykowanie wdzięczności może mieć dramatyczne i trwałe pozytywne efekty w życiu człowieka. Może zmniejszyć ciśnienie krwi, poprawić odporność, promować poczucie szczęścia i zadowolenia z życia, generować takie zachowania, jak pomoc innym, hojność i współpraca. Dodatkowo, wdzięczność redukuje ryzyko depresji, niepokoju i skłonności do uzależnień.''
Dziennik wdzięczności
Aby założyć dziennik wdzięczności nie musisz wydawać pieniędzy na specjalny ,,dziennik", raczej potrzebujesz zeszytu, kalendarza, kartek , swojego telefonu a w nim notatnika, są też takie aplikacje na telefon.
Najważniejsza bowiem jest regularność w pisaniu, a nie jest to ani uciążliwe ani trudne, wiec spokojnie te 5 minut każdego dnia możesz na to poświecić.
Jeśli zrobisz z tego zwyczaj, po pewnym czasie zmieni się Twój sposób myślenia, co wpłynie korzystnie na jakość Twojego życia na wszystkich poziomach: fizycznym, psychicznym i duchowym.
Bowiem dzięki codziennemu praktykowaniu wdzięczności jesteśmy o wiele bardziej zadowoleni z własnego życia. Wdzięczność przekłada się na wiele większą empatię do życia, ludzi, nas samych.
Skupiając się na pozytywnych emocjach, tym samym nie rozpamiętujemy negatywnych nieudanych dni i przeżyć.
Pisząc codziennie nawet w te bardzo trudne dni, stajemy się lepszymi ludźmi, ponieważ trudne okresy w naszym życiu będą się zdarzać. Jeśli mimo to będziemy potrafili dostrzec coś pięknego i dobrego np.zdrowie to już wygraliśmy!
Nauczymy się najpiękniejszej z możliwych rzeczy - będziemy cieszyć się życiem!
Jak ja zaczęłam? I jak zacząć wypełniać swój dziennik?
Wcześniej kilka razy robiłam podchody do dziennika, były częścią np. bullet jurnala , były dodatkiem do kalendarza . U mnie jednak najlepiej się sprawdza prowadzenie osobnego dziennika tylko dla wdzięczności:)
Ja regularnie prowadzę taki dziennik od roku.
Na samym początku wypróbowałam kropkę w kropkę sposób z tego bloga (betteradrian.pl)
I wygląda to tak:
Cała ,,procedura'' składa się z 5 zdań/pytań, do których wstawiamy swoje odpowiedzi.
- Rano odpowiadamy na 3 z nich, a są to:
- Jestem wdzięczny za: (trzy odpowiedzi)
- (1)
- (2)
- (3)
- Co sprawi, że będę miał cudowny dzień? (trzy odpowiedzi)
- (1)
- (2)
- (3)
- Codzienne afirmacje. Jestem… (czasami wykonuję, czasami nie)
- (1)
- (2)
- (3)
- Wieczorem (np. przed spaniem):
- Trzy wspaniałe rzeczy, które się dzisiaj wydarzyły:
- (1)
- (2)
- (3)
- Jak mogłem uczynić dzisiejszy dzień lepszym?
- (1)
- (2)
- (3)
I ten sposób jest bardzo dobry bo uczy nawyku , robiłam tak równo prze 5 miesięcy, później przeszłam na pisanie dziennika wdzięczności tylko wieczorem, ale wypisywałam więcej własnych myśli tych pozytywnych i wyliczałam w bardziej rozbudowany sposób przynajmniej 5 rzeczy za które jestem wdzięczna.
Tak naprawdę ważne jest pisanie, nieważne jakim systemem czy metodą, zapisywanie porostu za co jesteśmy wdzięczni danego dnia, pozwala się skupić na tych pozytywnych stronach życia.
Teraz od czerwca mam zamiar powróci do tej metody rano/wieczór poniewaz chce zmienić swoją rutynę dnia a to mi pomoże.
Co pisać?
Wszystko nawet pozornie błahe rzeczy - w tym jest cały sens. Mikro małe rzeczy , podstawy podstaw:P, rzeczy niby oczywiste,ale których nie doceniamy.
I będą to np.: Jestem wdzięczna za... to że mam dach nad głową, za to że miałam mocny zdrowy sen, za to ze mam gdzie spać:), za dobre śniadanie , za uśmiech nieznajomego w metrze, za spotkanie z koleżanką, za promocje na ulubioną sałatkę, za ciepły sweter, za wygodne buty, za ukochanego , za rodziców, za rodzeństwo, za słońce na niebie, za zabawę z psem, za piękny widok , za to że mnie stać by kupić komuś prezent, za dobry dzień ...itd.
O to właśnie chodzi, ten nawyk zmusza Cię do wyłapywania nawet tych najdrobniejszych, ale pozytywnych rzeczy w życiu.
Długofalowe korzyści
Dostrzegając piękne chwile w naszym życiu, zaczniemy w naturalny sposób dostrzegać też dobro w innych. Będziemy ich częściej komplementować.
Będziemy zdrowi, silniejsza psychika oznacza podniesie naszego układu odpornościowego.
Powiększy się nam grono znajomi-wierzcie ludzie lgną do pozytywnych osób jak miś do miodu:)
Skupiamy się na życiu tu i teraz.
Zauważamy więcej!
Czas nie przecieka nam przez palce , widzimy jak wiele się dzieje, a tym samym prowokujemy więcej pozytywnych rzeczy.
Wracając po jakim czasie do naszych zapisków w dzienniku wdzięczności odkrywamy na nowo nasze życie, widzimy wyraźnie, że jest pełne najróżniejszych zdarzeń które do tej pory nam umykały bo nie potrafiliśmy się nimi cieszyć i na nich skupić.
Spróbuj jucz dziś!
Co myślisz o takim pomyśle, zaczniesz prowadzić swój dziennik?
Naprawdę warto zachęcam Cię do tego!
Do następnego!
Napewno do tego czasu uwierzysz że moje proste kroki w piękny sposób zmienia twoje życie bez stresu :)
Jeśli wam podoba się to co robię zachęcam do zaobserwowania mojego bloga ( z prawej strony bloga) i wpadnięcie na mojego Instagrama @blondipondii, będzie mi miło jak w ten sposób docenicie moja pracę:)
Znam tę koncepcję i staram się ją praktykować w życiu codziennym.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten post,wdzięczność to potęga;)
OdpowiedzUsuńChyba zacznę to praktykować na codzień 😉
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze, że mój wpis zmotywował Cię do porwadzenia swojego dziennika, i to przez 5 miesięcy!
OdpowiedzUsuńNajważnejsze jest zacząć, a później można swobodnie dopasowywać metodę do swoich preferencji.
Pozdrawiam!