Storczyk.
Moja miłość od pierwszego wejrzenia!! Pozostaje w tym związku od blisko 12 lat :)
Tak dziś krótki o moich jednych z ulubionych doniczkowych kwiatów. Tak naprawdę uwielbiam i mam w domu wiele rożnych roślin. Pierwszy post zasłużenie z serii botanicznych będzie o piękny dekoracyjnym kwiatku. Miałam wzloty i upadki w tej ,,uprawie" ale kocham storczyki cały czas tak samo:)
Jest to modny kwiatek - każda się szanująca instagramowa przestrzeń musi mieć tego kwiatka w tle ;) Szaleństwo na te wiechcie trwa w najlepsze i zupełnie się temu nie dziwie. Są piękne. Zawsze były , są i będą w moim domu. Zresztą nie tylko one. Rośliny kocham. Uważam ze to one tworzą dom i sprawiają że biała ściana jest udekorowana:)
Zacznijmy więc o podstaw.
Storczyk to rodzaj bylin należących do rodziny storczykowatych. Istnieje dużo gatunków storczyków, które różnią się wyglądem i wymaganiami pielęgnacyjnymi.
Najpopularniejszym storczykiem uprawianym w domu jest Falenopsis łac. Phalaenopisis. Obfite kwitnienie i różnorodność kolorystyczna sprawiają że są chętnie uprawiane w domach. Ja mam tylko ta odmianę w domu. Jest łatwo dostępna i w miarę tania.
Tak naprawdę pierwsze kilka kwiatków zdechło mi strasznie szybko -przelewałam je.... A kwiatki kwiatkom nie równe. Kupiłam storczyka w modnej pięknej kwiaciarni za bagatela 70 zł i ... kwiatek zdechł - tym razem nie dostrzegłam ze pani wcisnęła mi kwiatek z pleśnią na korzeniach .... później raz jeszcze kupiłam w takiej ,,ą ę'' kwiaciarni storczyka pięknego dwu pędowego koloru żółtego . Piękny wysoki - cieszył oko, ale po przekwitnięciu mimo już mojej wiedzy jak pielęgnować i tak zdechł znów szybko i kolejne 60 zł poszło do kosza...
W miedzy czasie dostałam od mojego Ł. storczyka (w ramach oszczędności :D:D:D) kupionego w biedronce, a później drugiego w Tesco. I to było to.
Zero problemów . Mimo że w tych wypasionych drogich kwiaciarniach gardzą kwiatkami co sprzedają w dyskontach to własnie te niby gorsze ,tańsze, z kiepskich hurtowych hodowli u mnie żyją już po kilka lata. Jeden był u mnie siedem lat!po tym czasie swoje siły przerobowe już u niego się skończyły i umarł śmierci naturalną. Czyli usechł z korzeniami włącznie.
Nie mam bynajmniej żadnych szklarnianych warunków , czasami zapomnę podlać, czasami lekko przeleje, ale mimo wszystko staram się zawsze wspomagać ich wzrost i pielęgnacje. I zawsze kwiatki kupuje tanie w dyskontach. Ostatnio było mi żal jednego takiego samotnego aloesu w biedrze wiec go zabrałam i teraz ma się doskonale, po szpitalu rośnie jak na drożdżach :D:D:D
Aktualnie mam w domu 7 storczyków. 3 znów kwitną , jeden się do tego zbiera, 3 pozostałe są tzw. stanie spoczynku. Niestety wielu ludzi często wyrzuca własnie w tej fazie te kwiatki kiedy są w tanie spoczynku -bo same zielone listki już nie prezentują się tak okazale jak te z kwiatami a szkoda, bo to naturalna ich kolejność, muszą tez ,,odpoczywać" .Po tej fazie kiedy damy im ta chwile wytchnienia kwitną znów czasem 2 albo 3 razy w roku. Warto dlatego się starać aby zapewnić im minimum komfortu - bo one nie są jakieś przesadnie problematyczne.
Stanowisko dla storczyków powinno być w pół cieniu, u mnie jednak najlepiej się im żyje na parapecie w na zachodnim oknie gdzie słonce dość mocno praży do 13 godziny, odkąd je tam postawiałam rosną jak opętane:) Staram się żeby liście nie dotykały szyby bo wtedy dochodzi do poparzeń. I co ciekawe rosną doskonale w grupach bo wytwarzają miedzy sobą większa wilgotność. A one wilgotność bardzo lubią 60-80%. Lubia tez ciepło 25-28 w ciągu dnia , 16-19 w nocy. Spokojnie tez dadzą radę w wyższych temperaturach moje w tego roczne lato w te upały dały rade, mimo że stały cały czas na tym samy parapecie , kwitną tez po raz drugi w te wakacje. Co ważne storczyki nie lubią zmiany miejsca, jeśli już znajdzie się im jakieś miejsce to mieszkają w jednym miejscu na stale , kiedyś dwa przestawiłam ,niestety w nowym miejscu szybko zaczęły marnieć, wiec wróciły w swoje ,,pierwotne '' miejsce.
Podlewanie to przez co najłatwiej zmarnować te kwiatki, zazwyczaj są podlewane , a powinny być zdecydowanie namaczane. Nie powinny być pryskane wodą,szczególnie nie lubią tego liście, nie wkładamy całości kwiatka pod wodę!..
Kwiatki wstawiamy do miski, wanny z woda tak aby woda sięgała 2-3 cm i damy ,,napić" się korzeniom ,które wciągną wodę. Trwa to około 30 minut . Nie należy ich bron boże zostawia w wodzie na cały dzień lub noc. Możemy dorobić się wtedy pleśni.
Podlewamy je wtedy kiedy podłoże i korzenie są suche- czyli mają taki srebro zielony kolor.Podlewa się je średnio co 8-10 dni, kiedy jest upał częściej.
Kiedy nie chce mi się moczyć kwiatków w misce w wodzi e- nalewam wodę do osłonek doniczki i po 30 minut odlewam resztkę.jednak nie wstawiam ich odrazu do osłonek poniewaz czekam aż ścieknie jeszcze przez około godzinę resztka wody z korzeni . Tą tez wylewam i dopiero stawiam na parapet.
Bo pleśni i innym grzybiastym mówię nie:D
Storczyki warto podlewać odstała woda lub przefiltrowana , zdecydowanie nie przepadają jakoś za woda bezpośrednio z kranu . Nie lubią twardej wody.
Warto też je regularnie nawozić, choć tu powiem wam nie zawsze to robię regularnie, najlepiej robić to przez cały rok ,są rożne nawozy dostępne w sklepach od patyczków po płyny. Ja najczęściej wybieram patyczki:)
Owszem u mnie nie zawsze mają lekko, czasami długo mnie nie ma w domu, czasami pracowałam tyle ze zapominałam o nich ale zawsze moje zrywy pielęgnacyjne chyba rekompensowały im moje ,,niechcący" braki uwagi :)
Kupujcie i hodujcie kwiaty moim zdaniem to super hobby nie tylko dla emerytów:D:D:D:D
Pierwsze w życiu storczyki prosto z Holandii dostałam kiedy miałam 20 lat, a więc prawie pól wieku temu To były inne czasy.One wówczas pachniały dodatkowo tajemnicą i bogatym Zachodem.Dziś zostały tylko słowa PIĘKNE STORCZYKI .Wg. indyjskich WED, kwiaty pozostają na poziomie Guny DOBROCI ( ich energetyczny poziom, bo dają ludziom zapachy i piękno, a więc radość.
OdpowiedzUsuńŁucja