Tak to już u mnie jest że nie latam już za trendami i nieważne o co by chodziło. Jednak jak zakręcę się na jakiś temacie to pochłaniam wszystko i chce wiedzieć więcej i więcej.. I na pewno mam tak z pielęgnacją swoje skóry, a dokładniej z pielęgnacją twarzy.
Będzie oddzielny wpis o tym co się zmieniło i jak teraz dbam o siebie. Ale dziś chciałam opisać metodę która była dla mnie czymś nowym i bardzo ciekawym. Z tego co widzę to oczywiście temat już jest znany w blogosferze zagranicznej i polskiej w jakimś stopniu też .. ale jednak i tak bardzo ten temat mnie zaciekawił ze go wypróbowałam.
A o czym będzie dziś mowa?
O azjatyckiej metodzie 7 SKIN:) // ,,7 Skin Method ''
I co z tym wszystkim chodzi?
Gdyby dosłownie tłumaczyć to na język polski z koreańskiego to było by to 7 x (razy) tonik .
Bo o to własnie w tym wszystkim chodzi o siedmiokrotne nałożenie na twarz toniku.
A że Azjatki skubane:) maja skórę piękna i godna pozazdroszczenia warto wypróbować ta metodę aby dać maksymalną dawkę nawilżenia skórze.
Skóra będzie sprężysta, świetlista i w kolejnych krokach, skóra tak mocno rozpieszczana tym nawilżeniem, o wiele lepiej przyjmie kolejne etapy pielęgnacji czyli serum i krem.
Ale na początku .... było trochę powątpiewania..
Kiedy wpadłam na tą metodę wydawała mi się dziwna, mam siedem razy ,,trzeć'' twarz wacikiem i się z tego cieszyć;P:)?
No nie !
Tonik nakładamy tak naprawdę te 7 razy umownie, bo czasem wystarczy 3 - 4 , tyle ile potrzebuje aktualnie skóra, natomiast jeśli ją źle nawilżamy i jest spragniona, te 7 razy będzie optymalnie.
Skórę tonizujemy raz dziennie najlepiej w wieczornej pielęgnacji, wybierając DOBRY tonik lub hydrolat.
Oglądając rożne zagraniczne youtuberki które stosowały tą metodę, każda porównywała skórę do gąbki , która im mocniej wilgotna tym lepiej będzie przygotowana do wchłonięcia kolejnych kosmetyków a co za tym idzie lepiej to wszystko zadziała.
Kiedy ogólnie słyszę o takich metodach i później z ciekawością ja wypróbowuje zawsze jestem zdumiona, poniewaz naprawdę trzeba maksymalnie uwielbiać i dbać o siebie by takie rzeczy wymyślać! Ich metody to jak wyższa szkoła jazdy, mistrz nad mistrzami!!:)
Czyli ...
Tonik nakładamy zawsze na uprzednio oczyszczoną twarz , w kroku kiedy ją tonizujemy. Wylewamy na dłonie! tonik i delikatnie wciskamy lub wklepujemy i powtarzamy tę czynność 7 razy.
Czy trwa to o wiele dłużej?
Moim zdaniem do wytrzymania, ciekawość metody zwyciężyła u mnie i porostu to robiłam. A że mi to sprawiało przyjemność i nie zwraca lam uwagi na czas to inna sprawa...
Ale dla bardzo ciekawych może o 2 minuty lub 3 się to wszystko wydłużyło?..
Bez histerii:)
Ostatnią ważną kwestią jest ten tonik ! jak wcześniej piałam dobry tonik. Co miałam na myśli?
O tuż najlepiej żeby był to delikatny produkt, koniecznie bez alkoholu , ani tym bardziej żadnych kwasów, tonik musi być łagodny o dobrym składzie. Może też być delikatny hydrolat. Musi wyrównywać ph skóry i dobrze nawilżać. Bazami toników są zazwyczaj wody( i nie jest to złe!!!), ale są też takie których podstawą (czyli na pierwszym miejscu w składzie) będzie woda mineralna, rożna lub aloes. Jak macie taki tonik to bierzcie i kochajcie do końca życia!
:)
Jakie toniki proponuje ja? Ja używałam zamiennie dwóch.
O marce Duetus pisałam trochę TU
Oba produkty bardzo różnią się od siebie ale są świetne na dniach będą o nich recenzje!
Natomiast będzie jeszcze 3 produkt, otóż L300 Fresch Hydration skład ma ok wiec to będzie trzeci produkt który napewno wypróbuje. A że zaczęłam przygodę z kwasami będę musiała zadbać o nawilżenie skóry awtedy ta metoda mi sie bardzo przyda!
ps. co ciekawe o L300 nie ma żadnych recenzji naszych polskich internetach? hymm 🤔
Podsumowując dziewczyny jest to naprawdę fajny sposób na nawilżenie skóry. Jednak jest to metoda którą nazwałabym lecznicza, która nie nadaje się do dłuższego stosowania. Powinniśmy ją stosować okresowo i/lub w chwilach kiedy widzimy, że nasza skóra bardzo potrzebuje nawilżenia. I z tego co można zrozumieć;), posłuchać i doczytać się w zagranicznych metodach dot. k-beauty to skóra powinna się nawodnić max-ymalnie w ciągu od 1 do 3 tygodni. Po tym czasie wracamy do normalnego tonizowania jeden raz!
Czemu nie warto stosować tej metody non stop? Ponieważ osiągniemy przeciwny efekt od zamierzonego, nasza skóra stanie się nadwrażliwa, bolesna ,za bardzo rozpulchniona i zbyt wydelikacona. Będzie dramat i łzy!
Ja polecam wypróbować sobie to przez 1 tydzień, nie zrobimy sobie krzywdy a potestujemy jak nasza skóra zareaguje na taką dawkę miłość:)
A i biorąc pod uwagę że taka dawka nawilżenia to koszt tego ile zapłacimy za wybrany tonik, to też jest to bardziej opłacalne niż wydanie kasy na zabieg u kosmetyczki czy wydawanie kasy na mocno nawilżające maski w płachcie, bo trzeba było by ich kupić od razu od 7 do 21... ? widać różnice nie?:)
Znacie tą metodę?
Lubicie koreańskie metody pielęgnacji?
Dobrego dnia ❤
Jeśli wam podoba się to co robię zachęcam do zaobserwowania mojego bloga ( z prawej strony bloga) i zaobserwowania Instagrama @kosmoriviera jestem tam codziennie i na bieżąco daje znać o magiczny i nie tylko sprawach:) , będzie mi miło jak w ten sposób docenicie moja pracę:)
Ściskam i dziękuje:)
Renia
Mam dwa ulubione toniki, pierwszy raz czytam o tej metodzie, ale może wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji bez toniku lub hydrolatu. Stosuję go rano i wieczorem oraz po przyjściu z domu. ;) Nie przepadam za pocieraniem twarzy, więc wybieram tonik z atomizerem. ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo interesuję się pielęgnacją koreańską :)
OdpowiedzUsuńO nie słyszałam o tej metodzie ,ale jak Azjatek ,to warto wypróbować bo ich cera jest rzeczywiście rewelacyjna 😉
OdpowiedzUsuńJa mogę Ci polecić tonik Ziaji "Jagody Akacji " lub Lirene "Ogórek i aloes "🙂
Pozdrawiam
Lili
Fajny sposób dbania o urodę. Z ciekawości przetestuję na sobie. Tydzień to nie długo.
OdpowiedzUsuńJa też tak mam, gdy zakręci mnie jakiś temat, wszystko o tym czytam:) Słyszałam o tej pielęgnacji, bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuńSlyszałam już kiedyś o tym ale mam chyba jestem na to zbyt leniwa :D
OdpowiedzUsuńo tej metodzie nigdy nie słyszałam więc jest to dla mnie ciekawa nowość :P muszę się zagłębić w temat koreańskiej pielęgnacji bo ten temat ciekawi mnie od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńOoo, chyba muszę wypróbować tą metodę!
OdpowiedzUsuńMój blog♥